Dorota Wellman od dawna namawia kobiety do tego, by czuły się ze sobą dobrze bez względu na to, jaki rozmiar ubrań noszą. Dziennikarka nie ma kształtów modelki i choć na tle koleżanek z branży mocno się tym wyróżnia, jak twierdzi są w życiu znacznie ważniejsze rzeczy, dlatego ona nie lubi tracić czasu na walkę o smukła sylwetkę.
Niestety podczas tegorocznych wakacji spędzonych w jednym z polskich nadmorskich kurortów, Wellman przekonała się, że Polacy wciąż lubią oceniać wygląd innych i trudno jest poczuć się dobrze i swobodnie na nadbałtyckiej plaży:
Na plaży człowiek człowiekowi wilkiem, bo patrzy na innych wilkiem. I komentuje głośno, co widzi: "Ta to ma dupsko, ona nie ma cycków, patrz, wieloryb, co to za szkieletor". Panowie bardziej patrzą, taksując wzrokiem od stóp do głów. Czasami rechoczą obleśnie i robią niestosowne uwagi. Koneserzy kobiecej urody! Panie komentują bezlitośnie, szczególnie inne kobiety - napisała w felietonie dla "Wysokich Obcasów"
Dziennikarka porównuje klimat panujący nad polskim morzem do tego, jaki jest w Grecji. Niestety Polacy nie wypadają w tym zestawieniu zbyt dobrze:
Od 9 na plażę ruszają wszyscy: starzy i młodzi, piękni i mniej piękni. I nikt się nie przejmuje, jak wygląda. Rozbierają się bez skrępowania i nie chowają za parawanami. Dookoła ciała prawdziwe, niedoskonałe i dlatego wspaniałe. Plaża jest bardzo demokratyczna. Dla wszystkich.