Kiedy kilka tygodni temu Górniak wystąpiła w internetowym programie prawicowego publicysty Marcina Roli, gdzie opowiadała o tym, że jest przeciwniczką szczepień i prędzej odejdzie z tego świata, niż da się zaszczepić, środowiska naukowe zareagowały apelem "Stop celebrytyzacji nauki". Akcja ta miała na celu zwrócenie uwagi, jakie szkody społeczne mogą wywołać takie brednie opowiadana przez gwiazdy w mediach.

Reklama

Dla wielu fanów Edyty dodatkowym zaskoczeniem był fakt, że piosenkarka zdecydowała się na pełną sympatii i wzajemnego uznania rozmowę z Marcinem Rolą, publicystą znanym ze swoich homofobicznych wypowiedzi, któremu zarzucano szerzenie mowy nienawiści wobec osób LGBT. A przecież Górniak wielokrotnie podkreślała, że wspiera mniejszości seksualne i nie godzi się na jakąkolwiek dyskryminację takich osób.

Karolina Korwin Piotrowska w jednym ze swoich postów na Instagramie zwróciła uwagę na fakt, że światopogląd Edyty Górniak w ostatnim czasie dość mocno skręcił w prawo. Zdaniem dziennikarki zmiana ta jest koniunkturalna. Zachęcając do lektury artykułu na ten temat opublikowanego w Newsweeku, Korwin Piotrowska napisała:

Bardzo ciekawy tekst o tym, że kasa nie śmierdzi, fejm jest wazny i stan konta ma się zgadzać. I ze łatwo zmienić poglądy o 180 stopni, najpierw kwiatki w tęczy i podlizywanie się LGBT , a potem skręt w prawo i wywiady dla ultraprawicowych mediów; poglądy łatwo się zmienia, szczególnie, kiedy wiatr polityczny wieje w prawo, a media publiczne to kasa, zasięgi, koncerty.
Tekst polecam tym, którzy wierzą, ze głos celebrycki cokolwiek w PL znaczy. Otóż znaczy niewiele. Tyle, co nic. Bo stan konta ma się zgadzać. I to jest ok, bo lepiej zarabiać niż kraść, tylko po prostu przestańmy im wierzyć. Na dobre. Więcej na @newsweekpolska

Czy Edyta Górniak odniesie się do zarzutów dziennikarki? Póki co piosenkarka w jednym z wywiadów zapowiedziała, że tworzy własny program polityczny, będący "odświeżeniem dla Polski", który niebawem zamierza zaprezentować ministrom.