Wczoraj okazało się, że prawie 7% dorosłych przedstawicieli mojego narodu to faszyści, którzy czują potrzebę przeciwstawienia się „ślepej wierze w tzw. projekt europejski” (z programu Konfederacji) i którzy „propagandę LGBT” będą tępić wszystkimi sposobami, nawet siłą. Czy ktoś chciałby mi to wytłumaczyć? - napisała dwa dni temu na swoim Instagramie Monika Zamachowska
Wypowiedź dziennikarki rozlała się po mediach i sprawiła, że jej profil zalała lawina negatywnych komentarzy pisanych przez sympatyków Krzysztofa Bosaka. By zakończyć ten medialny lincz, Zamachowska zamieściła kolejny post, w którym pokazała zdjęcie swojego psa:
Obrazek idylliczny o poranku celem uspokojenia nastrojów i żeby wilczki z Młodzieży Wszechpolskiej nie dostały przepukliny od walenia w klawiaturę i wymyślania kolejnych fejkowych kont, z których mogą mnie jeszcze wymyślniej obrazić...
Dziennikarka nie odpuszcza jednak i ponownie krytykuje środowiska związane z Krzysztofem Bosakiem:
Jeszcze tylko jedno słowo od kogoś, kto sporo już w życiu przeżył. Strzeżcie się ludzi, od których słyszycie, że na razie liczy się gospodarka, rozwój idei, albo obalenie jakiegoś systemu, a zaraz potem zajmą się prawami człowieka. Nie zajmą się nigdy. To są ludzie, którzy modlą się do władzy absolutnej i jej potrzebują. Totalitaryzm ma różne oblicza. Oczywiście komunizm to też forma totalitaryzmu, ale jakże bliżej do niego wszelkiej maści prawicowym ekstremistom. We wszystkich tych przypadkach CZŁOWIEK jest najmniej istotny.
A polityką warto się zajmować tylko po to, żeby wybrać nowego prezydenta. Tyle o tym. Miejcie miły dzień.💋
Tym razem jednak, by uniknąć lawiny hejtu, Monika Zamachowska zablokowała możliwość komentowania jej posta.