"Selfie" nie ma w Polsce swojego dokładnego odpowiednika. Używa się określeń "słitfocia", czy "samojebka" oznaczających po prostu zdjęcie wykonane przez osobę, która się na nim znajduje, nie za pomocą samowyzwalacza, a przy użyciu wyciągniętej ręki.
Trend na "selfie" zapoczątkowany został przez nastoletnich użytkowników portali społecznościowych, którzy masowo wrzucają tego typu fotografie na Facebooka, Twittera czy Instagram. Niektóre z nich mają na celu udowodnienie, iż autor był w jakimś miejscu, bądź spotkał się z konkretnymi osobami, inne zaś są po prostu jedną z form pustego lansu.
"Selfie" wyszły jednak poza gimnazja i licea i stały się swego rodzaju fenomenem portali społecznościowych.
"Samojebki" zawojowały świat
W ostatnim czasie kilka takich zdjęć zyskało ogromną popularność na całym świecie. Jednak w przeciwieństwie do narcystycznych "słitfoci", jakimi chwalą się użytkownicy portali społecznościowych, wiele z nich niosło ze sobą większy sens. Takim "selfie" było to, do którego papież Franciszek, pozował wraz z grupą młodzieży w Watykanie. W ten sposób, głowa Kościoła zasygnalizowała swoją otwartość na nowe trendy i dała sygnał, że chce być jak najbliżej zwykłych ludzi.
Bokser Władimir Kliczko opublikował zaś "selfie" na tle kordonu policji na Majdanie. Zdjęcie powstało przed eskalacją przemocy w Kijowie, która przyniosła wiele ofiar. Gest Kliczki został odebrany jako wyraz poparcia dla rodaków walczących o wolność Ukrainy.
"Słitfocie", a negatywny PR
Nie wszystkie "selfie" przysparzają jednak autorom popularności, zwłaszcza, jeśli wykonywane są w nieodpowiednim czasie i miejscu. Takie zdjęcia kojarzą się bowiem z czymś zupełnie nieformalnym i bardzo osobistym, dlatego osoby publiczne powinny uważać na to, kiedy je robią. Wie coś o tym prezydent Barack Obama, który pozował do zdjęcia "z ręki" podczas uroczystości pogrzebowych Nelsona Mandeli. Opinia publiczna jednogłośnie uznała, że był to duży nietakt ze strony amerykańskiej głowy państwa.
Podobne doświadczenia ma za sobą Jacek Kurski, który kilka dni temu opublikował swoją "słitfocię" wykonaną na tle barykady z opon na Majdanie. Zdjęcia powstało niedługo po tym, jak w stolicy Kijowa zginęli ludzie. Europoseł tłumaczył, że był to z jego strony wyraz wsparcia dla Ukraińców. Polska opinia publiczna była jednak innego zdania i zarzuciła politykowi niestosowne lansowanie się kosztem dramatu naszych sąsiadów. Formą kary dla Kurskiego jest lawina szyderczych memów, jaka zalała Internet.
Polska moda na "selfie"
W Polsce "sefie" cieszy się coraz większą popularnością. Zdecydowanym liderem w robieniu sobie "samojebek" jest Dawid Woliński, którego ulubionym miejscem do pozowania jest winda. Zdjęcia "z ręki" publikują gwiazdy kina, muzyki i telewizji, dla których są one formą bliskiego kontaktu z fanami. "Słitfocia" bowiem, w przeciwieństwie do wystylizowanej sesji w kolorowym magazynie, daje publiczności poczucie, iż widzi gwiazdę w jej naturalnym wydaniu.