Tajemnicze wideo. Kamera zarejestrowała teleportację?

hehe, sporo ludzi się nabrało na to wideo. a to tylko reklama gry.

superman

Nie no spoko.Jednym zdaniem - Matrix made in China.

Ryżego i jego bandę trzeba tak teleportować na Marsa.

ściema jak byk, ale fajny pomysł.

w chinach wszystko sie da:)

Jak tak potrafię po litrze wódki...tzn. tak mi się zdaje zawsze

jesteśmy w ekonomicznej d..pie, czy mógłby nas ktoś stad teleportować do drugiej Irlandii, gdzie czeka na nas 3 mln mieszkań ?

Sadzę że ten film jest fałszywką, ale faktem jest że dusze po śmierci zwłaszcza te które zyły w jakimś grzechu sa "zamrożone" w wydarzeniach rozgrywajacych się w przeszłosci. Wiele zamków ma tzw swoich duchów. 2 lata temu kiedy byłam na południu Polski bylam w jednym zamku (nie powiem jakim) i na tarasie usłyszałam krzyk jakby dochodzacy z głebi lochów. Najpierw przerazliwy krzyk bitego mężczyzny a potem bitej kobiety. Słyszałam razy jakie padały na bitych. Z góry wiedziałam że to musi sie odbywać w lochach zamku bo innych budynków w poblizu nie bylo. Zaczęłam nasłuchiwać i doszlo do mnie ze bita para prosi o modlitwę, prosi o ksiedza! Później doszło do mnie że para była zabita przez Niemców w czasie II wojny swiatowej. Znaleźli w ich domu broń i podejrzewajac o wspólpracę z podziemiem aresztowali ich. Nie pomoglo twierdzenie że do podziemia nie należeli co było prawdą, bo byli zwykłymi złoczyńcami i wykorzystywali wojnę do robienia czarnych interesow. Pozbawili zycia mnóstwo niewinnych ludzi i Polaków i innych zeby sie wzbogacić. Brutalnie zostali zakatowani przez Niemców i przez Boga zamrozeni na miejscu smierci żeby wszystkie wydarzenia zapadły im mocno w pamięci jako nauka. Po wielu latach byli juz "wykończeni" cierpieniem i krzykiem dochodzącym z lochów prosili o pomoc. Tylko wstawiennictwo innych ludzi moglo im pomóc. Chcieli ksiedza ale nie wiedziałam gdzie go szukać. Zwrócilam sie sama do "najwyższego" bo żal mi ich było! Zapytałam jak dlugo maja jeszcze cierpieć? W odpowiedzi usłyszałam ze juz oto czas ich dobiegł końca i Bóg ich wyzwoli. Wyjdą i pójda do swiatła zeby odpocząć, a doświadczenie które zrobili będzie krokiem do przodu w przyszlości do unikania przemocy! Moja wizyta w innym zamku takze na południu Polski (w tym samym czasie) przyniosła inne doswiadczenie w postaci ducha zamordowanego Austriaka który na poczatku zaboru austriackiego ukatrupił wielu Austriaków zeby przejac łupy które wieźli z Polski do Austrii. Były to ogolocone kościoly i itp. Przyczajał sie na nich ze swymi ludźmi, napadał ukrócał o głowę, a zdobycz odsprzedawał Polakom! W końcu wpadli kto ich rabuje "zaprosili" go do tego zamku i rozprawili sie, a Bóg dusze jego zamroził w tym miejscu zeby sie zastanowił nad swoim zyciem. Polaków zadnych nie miał na sumieniu ale Austriaków. Morderstwo na tle rabunkowym jest morderstwem najwyzszego stopnia a praw wszelkich w sądach nalezy dochodzić a nie w zabojstwach. Człowiek jest wyzwolony z winy zabojstwa tylko wtedy kiedy zabija w obronie własnej albo swoich bliskich ktorym grozi okrutne unicestwienie. Zdziwiłam sie kiedy po wyjsciu z tegoz zamku dostrzegłam że Austriak idzie obok mnie. Juz go wypuszczacie zapytalam? Usłyszałam że i jego czas pokuty dobiegł końca, ale niech jeszcze pogada sobie ze mną. Zwiedzajac okolice weszłam do Koscioła, a on razem ze mną. W holu patrzyłam na zdjecia pieknych starych, złotych naczyc liturgicznych. "Ale piekne" - pomyslałam sobie. "Chcałabym mieć takie!" A on na to: "Pewnie!!!" i ciach mnie wymownie ręką po łapach! Roześmiałam sie! Tak mu sie spodobalam, że wogole nie chciał odemnie odchodzić, choć przez wiele lat nie widział świata bo poza mury nie byl wypuszczany. Kiedy go weźmiecie - pytałam? Okazało sie takze ze w swoim zyciu bylo to pies na baby! Miał 29 lat kiedy go zabito i był niezwykłym przystojniakiem. A poglaskiwał mnie, a przytulał i ani mu sie snilo zeby odejść! Pomyslałam "Matko swieta, przeciez ja miałam zamiar nocować w tym zamku. Do łózka by mi wskoczył i na pewno by tak bylo! W zamku mógł tylko podgladac kochajace sie pary i nic po za tym, co samo w sobie! Oderwali go w końcu odemnie i do światła powiedli. Obecnie odpoczywa tam szykujac sie na "krzyż" nastepny w swoich istnieniach! W tamtym czasie zwiedziłam prawie wszystkie zamki na południu Polski, tak mnie do nich ciagnęło! Wyzwolił sie wtedy z łańcuta także duch Stadnickiego (tak naprawde Ukrainiec) ktory byl zwany diabłem łancuckim, który też wiele stuleci zamkniety "żył" swoimi zbrodniami!.W pamieci mi pozostał że miał długie wlosy i cos okrutnego w oczach. Kiedy ze mna wyszedł czułam jego przeogromna ulge i pokorę prawie! Nawiedzone przez duchy domy są zamrozonymi przez Boga duszami, ktore okrutnie dokonały swego zywota i pokutuja teraz za swoje przeszłe czyny, aczkolwiek jest to tylko jedna z wielu form różnych pokut które SPRAWIEDLIWOSC duszom wyznacza!

Kiedy zwiedzałam Bazylike św Małgorzaty w Nowym Sączu z głębi Kościoła w bocznym korytarzu zobaczyłam że przy konfesjonale znajdujacym sie blisko wyjscia kleczy (spowiada sie) kobieta. Miała ciemne długie rozpuszczone włosy i białą suknię. Konfesjonał umieszczony był po prawej stronie korytarza którym szłam i bokiem do mnie a kobieta klęczała nie od mojej strony a od tej drugiej od strony wyjscia ale jakoś tak ukosem ze widziałam połowę jej. Przechodząc obok konfesjonału nie przystało patrzyć na kogoś kto sie spowiada. Odwrociłam wiec głowę w drugą stronę, choć korciło mnie żeby przyjrzeć sie tej troche niezwykłej postaci. Widząc ja cały czas tylko kątem oka przeszłam obok, ale po jakiś 3 krokach odwrociłam sie zeby zerknąc na nią. Wtedy ze zgrozą stwiedziłam że oprocz czekajacego na spowiednika ksiedza nie ma nikogo przy konfesjonale. Nie wierząc swoim oczom cofnełam się aż zdziwiony moj wzrok napotkał rownież zdziwionego moim wzrokiem ksiedza. Wtedy zapytałam prosze ksiedza nie bylo tu przed minutą u ksiedza spowiadajacej sie kobiety w białej sukience? Ksiadz powiedział ze nie i wtedy powiedziałam co widziałam i że napewno to duch jakiejś strapionej duszy który życzy se spowiedzi. Ksiądz uwierzył od razu a chwilę później zobaczyłam go z zamkniętymi oczami zatopionego z kimś w duchowej rozmowie. Ten Ksiądz musiał wiedzieć o takich wypadkach i ulzył napewno tej strapionej kobiecie że po rozgrzeszeniu mogła pojśc prosto do Boga! Byłam zachwycona takim wspaniałym duchownym o czystej i szlachetnej twarzy w dodatku!