Choć mężczyzna filmujący pijącego kawę reżysera wręcz prosił się o "plombę", Quentin Tarantino pohamował emocje i po prostu odszedł.
I dobrze - gdyby choć oblał natręta kawą, nagranie mogłoby wylądować w sądzie. Twórca kultowego "Pulp Fiction" i "Kill Billa" pewnie by sprawę przegrał, a to wiązałoby się z ogromnym odszkodowaniem.
p