Ania i Natasza samoistnie stały się faworytkami 10. Edycji "Tańca z gwiazdami". Stają naprzeciwko siebie w walce o kryształowa kulę, nic więc dziwnego, że pojawiają się spekulacje o wzajemnej niechęci gwiazd. Szczególnie że Natasza jest profesjonalistką, a Ania amatorką, co może w tej walce zaogniać stosunki.

Reklama

Jednak na łamach "Rewii" Mucha jasno stwierdziła, że o konflikcie nie ma mowy z jednej prostej przyczyny - one się po prostu nie znają:

"Nawet dobrze się nie znamy. Po raz pierwszy miałyśmy okazję spotkać się jakieś trzy tygodnie temu. Natasza miała swoją tańczącą i śpiewającą karierę głównie w Teatrze Buffo. Ja miałam inną ścieżkę. Podziwiam i jestem pełna szacunku dla tego, co ona robi i jak tańczy. Ale tak naprawdę dla mnie najważniejsze jest to, co sama robię. Nie ścigam się z Nataszą na parkiecie. Ja się ścigam sama ze sobą".

Sugerujemy nieśmiało, że ostry konflikt jest znacznie bardziej medialny…