Gdyby uhonorowano mnie gwiazdą w Alei Sław, byłbym szczerze uradowany. Gdyby moja gwiazda sąsiadowała z odznaczeniem Romana Polańskiego, poczułbym się podwójnie doceniony. Stanięcie w jednym szeregu z człowiekiem, który zrobił tak wiele dla polskiej i światowej kultury to po prostu zaszczyt.

Reklama

Czy to zły moment na oddawanie Polańskiemu honorów? Nie sądzę. Należy umieć oddzielić twórczość artysty od jego prywatności. Nie mamy prawa deprecjonować jego osiągnięć w związku z tym, co zdarzyło się w jego życiu. Nikt nie jest świętą krową, ale jako reżyser w pełni zasługuje na przyznawane nagrody. To nie podlega nawet dyskusji.

Męczy mnie już ta publiczna debata nad przeszłością Polańskiego. Rozumiem, że była nieunikniona, bo to człowiek znany na całym świecie, a temat wyjątkowo medialny, ale najwyższa pora zadać sobie pytanie: "Czy to ma wpływ na ocenę jego dorobku artystycznego?". Moim zdaniem nie.