>>>Polański wychodzi na wolność. W obroży

Mam bardzo mieszane odczucia względem tego, toczącego się niemalże od 2 miesięcy serialu. W pierwszym odruchu podpisałem się pod listem broniącym Romana Polańskiego. Przede wszystkim dlatego, że forma jego zatrzymania była dla mnie skandaliczna. Przecież on pojechał do Szwajcarii po nagrodę za całokształt twórczości. A tam czekała policja i fotoreporterzy, jakby lokalnym władzom chodziło właśnie o nagłośnienie całej sprawy...

Reklama

Absolutnie uważam czyn Romana Polańskiego za naganny. To nie podlega dyskusji. Tylko, że on ponosi za to karę przez całe życie. Nad tym człowiekiem musi ciążyć jakieś fatum, najpierw jako Żyd cudem unika Getta, w którym traci zresztą najbliższą rodzinę, potem morderstwo żony... A teraz, w najlepszym momencie swojego życia zamiast tworzyć siedzi gdzieś z dyndająca opaską. W dodatku upokarza się za to jego rodzinę. Przecież sama Pani Geimer podpisała oświadczenie, że nie domaga się już jego ukarania. Czy to się naprawdę nie liczy?

Dla mnie Roman Polański po wielokroć odkupił już swoje winy. Odpłacił się nam wszystkim tymi fantastycznymi dziełami. Dla dobra wielu milionów ludzi powinien móc dalej pracować. Sztuka to przecież rodzaj oczyszczenia. Sądzę, że za pośrednictwem jego obrazów wiele duszyczek wróciło na właściwa drogę. Rozumiem istniejące ustawodawstwo, ale to przepisy sprzed 30 lat. A sami wiemy jak świat się w tym czasie zmienił.

Dla tej historii nie ma już dobrego zakończenia. Krzywdy zostały wyrządzone i nikt ich nie naprawi. Sąd powinien oczywiście wymierzyć Romanowi Polańskiemu jakąś karę, ale symboliczną. Na pewno nie zamykać go w więzieniu. Żeby móc tworzyć artysta musi być wolny jak ptak. Dlatego gnębienie takich ludzi poczytuję za jakąś zajadliwość. Nie zawsze należy ślepo egzekwować prawa, czasem trzeba je także obalać.