>>>Sikorski kupuje krzesła za miliony złotych

Jedno jest pewne - ktoś będzie siedział. Albo na tym jednym, albo na tych pięciuset. Urzędnik siedzi 8 godzin i musi być dobrze podparty. Podparcie (miednicowe) jest najważniejsze. Jeśli ktoś nie ma podparcia, czyli umocowania politycznego, to nie da się długo posiedzieć. Widocznie Radosław Sikorski przewiduje, że będzie w tym ministerstwie z tą armią urzędników dłuższy czas. To nie jest krzesło na chwilę, to nie jest jakiś składak. To po pierwsze. Po drugie, warto rozłożyć taką inwestycję na lata. W związku z tym opłaca się kupić jedno krzesło, ale dobre.

Reklama

Rośnie nam konsumpcja. Taki zakład produkujący krzesła może z nich żyć nawet rok. W związku z tym, jedna fabryka uratuje swój budżet. Pracownicy mają zajęcie, ich rodziny się cieszą, bo mają zapewniony byt. Nie ma tu większego znaczenia, że to amerykańskie rodziny będą się z tego cieszyć - w końcu jeśli rusza konsumpcja na Zachodzie, od razu się to odbija u nas. Podobnie było, gdy Angela Merkel złomowała stare samochody, od razu rosła u nas sprzedaż aut. To jest łańcuch zamówień. Jedno krzesło to nie jest jakaś fanaberia. To jest cały wielki ciąg prac, postępów i modernizacji rolnictwa.