"Najważniejsza była szkoła muzyczna. Rodzice nie chcieli narażać mnie na kontuzje. Zrobiłem się pulchny" - wyznaje klaszczący kompozytor w "Na Żywo".

Reklama

Dobrze, że to już przeszłość i po pulchnym Piotrze Rubiku pozostało jedynie bolesne wspomnienie. Na szczęście dziś jest wysportowanym, szczupłym i zabójczo przystojnym mężczyzną.