Kristen zdaje sobie sprawę, że Robert Pattinson jest znacznie popularniejszy od niej i to on jest niejako znakiem rozpoznawczym "Zmierzchu". By nie zostać na zawsze Bellą Swan, ukochaną Roba, aktora szuka ciągle nowych wyzwań zawodowych. Właśnie zagrała nieletnią prostytutkę u boku Jamesa Gandolfiniego "Welcome to the Relays".
Rola przysporzyła 19-latce sporo problemów, ponieważ wymagała od niej zrzucenia ubrań: "Byłam przerażona. Poprosiłam moją przyjaciółkę Nikki Reed by towarzyszyła mi na planie. Całe doświadczenie było dla mnie niezwykłe. Sporo wyniosłam z pracy nad tym filmem".
Stewart nie ukrywa, że jej rola w "Zmierzchu" pozytywnie wpłynie na zainteresowanie tą niszową produkcją: "To niezależna produkcja, które prawie nikt nie chciałby zobaczyć. Teraz pewnie dziesiątki tysięcy nastolatków kupią bilety, by zobaczyć Bellę w tym filmie o striptizerkach. Nie przeszkadza mi to".