>>>Znany poseł lewicy chce legalnej trawki
Jestem za legalizacją marihuany. Niestety decyzje w takich sprawach podejmują ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia na tematy, jakie poruszają. Politycy powinni najpierw zapoznać się z tym, o czym chcą mówić.
Można by było zrobić eksperyment, podczas którego rozdano by wszystkim posłom po działce marihuany z policyjnych magazynów, aby mogliby oni sami stwierdzić, czym jest ta używka. Zauważyliby wtedy, że nikt nie zaczyna mordować ludzi, ale wręcz przeciwnie, staje się pogodnym, pozytywnie nastawionym do życia człowiekiem. Nie ma to żadnych skutków ubocznych, nie powoduje uzależnienia. I jeżeli już, to zrezygnujmy także z dostępu do alkoholu, papierosów czy kawy.
Z tego, co mi wiadomo, jakieś 70 proc. osób złapanych za posiadanie narkotyków miało przy sobie minimalne ilości marihuany. I takimi ludźmi są przepełnione nasze więzienia. A utrzymanie każdego więźnia kosztuje nas 2300 zł miesięcznie. Dlaczego więc bandyci chodzą wolni po ulicach, a ludzie skazani za skręta siedzą w więzieniach? To jest nie do pojęcia.
Ogromna część gospodarki holenderskiej wspomagana jest przez wpływy ze sprzedaży miękkich narkotyków w coffee shopach. Jest to po pierwsze ogromny zastrzyk gotówki dla państwa, a po drugie dzięki takiej legalizacji nad sprzedażą tego narkotyku jest sprawowana kontrola. Dlaczego więc nie zrobić tego samego u nas?
Alkohol też był kiedyś zakazany i nic to nie dało. A sieje on jeszcze większe spustoszenie niż marihuana. Ludzie stają się agresywni po alkoholu, a po marihuanie są po prostu radośni i pokojowo nastawieni do innych. Co więcej, nawet kawa jest gorsza dla naszego organizmu.