Dodatkowo Rabczewska podgrzała atmosferę, wbijając szpilę Kubie Wojewódzkiemu - powiedziała, że ferrari jeżdżą ci, którzy chcą być kimś, a lamborghini ci, którzy już kimś są.
Po prostu wokalistka znów sprytnie wykorzystała szum wokół siebie, co ujawnił magazyn "Show", który postanowił wyjaśnić sprawę kosztownego cacka u źródła - czyli spytać Maję Sablewską:
"Doda nie kupiła tego samochodu, był już zarezerwowany. Poza tym sprowadzenie go z USA jest w tej chwili bardzo drogie".
No i teraz Doda ma "tylko" porshe...
ZOBACZ TAKŻE: