>>> Obejrzyj kontrowersyjny spot
Komentując satyryczne programy, zawsze możemy się liczyć z tym, że znajdziemy w nich jakiś nietakt. Satyra i karykatura łączą się bowiem z pewnym brakiem wrażliwości. Ale spot przedstawiający premiera Tuska i Zytę Gilowską w relacji syn - matka, nie jest w moim guście. Uważam to za podłe naruszenie zasad moralności.
Czy nie można było inaczej zażartować z premiera? Oczywiście, że można było. Tylko czy dziś byśmy o tym mówili? Zapewne nie. Oczywiście, że takie programy mają konwencję ośmieszania, jednak należy trzymać pewien standard.
Oburza mnie takie zachowanie, ale skoro jestem bezsilna, to jedyną rzeczą, jaką mogę zrobić, to ignorować je. Bo ignorancja jest czasem najlepszą, najboleśniejszą bronią. Dyskusje w takich wypadkach nie mają sensu, bo traci się na nie niepotrzebnie energię.
Szymon Majewski jest inteligentnym, mądrym człowiekiem, a nie posłem w grubym sweterku, który nie bardzo kontroluje, co mówi. Mamy do czynienia z kimś, kto jest bardzo kreatywny, ale chyba za bardzo zależy mu, żeby coś zważyć, aby dać nam pretekst do porannych rozmów.