Wspomniana koleżanka opowiada o różnych ciekawych rzeczach z życia Rosatich w magazynie „Gwiazdy”. Podobno matka zdominowała córkę i uzależniła ją emocjonalnie od siebie:
„Są niemal nierozłączne. Pani Teresa zawsze się stara być w pobliżu córki. Nic dziwnego, że Weronika nie ma wielu przyjaciół wśród rówieśników, bo większość wolnego czasu spędza z mamą”.
Podobno dla Weroniki pobyt w Stanach, gdzie pobiera nauki w szkole Lee Strasberga, to prawdziwa katorga :
„Zamiast cieszyć się młodością, odliczała dni do kolejnego spotkania z rodzicielką”.
Czyżby także decyzja o rezygnacji z udziału w interesującym francuskim projekcie była spowodowana obawą rozłąki z mamą?