Muzyk został oskarżony o wykorzystanie w piosence cudzego wiersza bez zgody jego autora. Sąd orzekł o jego winie i nakazał zapłacenie 70 tysięcy złotych kary. Ale Michał bynajmniej nie zamierza uczynić zadość temu nakazowi.
"Nie zamierzam zapłacić ani złotówki, bo uważam, że ten wyrok to jeden wielki skandal. Wysoki sąd okazał się w tym przypadku nadzwyczaj niski" - mówi niepokorny gwiazdor magazynowi "Twoje Imperium". Czy takie nieprzyjemne słowa nie skończą się kolejnym wyrokiem, tym razem za obrazę sądu?
"Nie chciałem obrazić sądu powszechnego" - mówi piosenkarz, a następnie.... kontynuuje obrażanie: "Ale sędzia, który wydał wyrok, jest najwyraźniej słaby w tym, co robi. Bo sąd nie zbadał sprawy do końca". Wiśniewski zarzuca mu nierozpatrzenie wszystkich dowodów. Już złożył apelację. A jeśli ta się nie powiedzie? Nie zamierza zastosować się do kary. "Ja nie zapłacę tych pieniędzy i nie przeproszę człowieka, który mnie skarży. Z dwojga złego wolę już pójść do więzienia..." - zapowiada lider Ich Troje.