Rozprawa mająca być finałem słynnego romansu toczyła się za zamkniętymi drzwiami. "Super Express" dowiedział się jednak, że premierwziął całą winę za rozpad związku na siebie i zobowiązał się do płacenia 10 tys. zł alimentów na dwójkę najmłodszych dzieci - czternastoletniego Piotra i dwudziestotrzyletniego Stanisława.

Reklama

Mimo to nie miał odwagi spojrzeć w oczyporzuconej żonie - oboje zajęli miejsca na przeciwnych końcach sądowego korytarza.

Żona Marcinkiewicza po rozprawie oddaliła się z bratem byłego męża, który to z nią się solidaryzuje i wraz z dziećmi wspiera ją w trudnych chwilach.

Za to sam Marcinkiewicz po wszystkim nie krył radości i z uśmiechem rozprawiał ze swoją adwokat. Czy już planował przyszłość z nową partnerką? Za 28 dni wyrok będzie prawomocny i nic już nie będzie stało na drodze do ślubu z młodziutką Izą, z którą są już po słowie.

Szczęśliwa narzeczona pragnie, aby szczęście było pełne - i wyznaje, że pragnie potomstwa. Ale uwaga! Czy Izabel na pewno wie, z czym się to może wiązać? Może tę kwestię powinna jeszcze przemyśleć, o ile nie jest za późno.