Widzowie opowiadają, że koncert w Elblągu był zabawny, ale skandalicznie nieprofesjonalny. Podczas wykonywania swojej nowej piosenki "Rany" z gardła Doroty wyrwał się solidny fałsz. Na szczęście wychwyciła go nie tylko publiczność, ale również sama piosenkarka.

Reklama

Rozzłoszczona przerwała koncert i nakazała muzykom rozpoczęcie piosenki od nowa. Usprawiedliwiła się, używając typowego dla niej dosadnego słownictwa, mówiąc, że "wkurwia ją to, że nie może wejść w dźwięk".

Czy problemy wzięły się stąd, że wokalistka nie jest jeszcze za pan brat z nowym utworem? Niestety nie. Cała sytuacja bowiem powtórzyła się w czasie koncertu jeszcze trzykrotnie.

Może to tłumaczy zły stan ducha piosenkarki pod koniec koncertu. Podzieliła się nim z fanami, stwierdzając: "Wszystko jest gównem oprócz moczu!".

Reklama