28-letni gwiazdor zwierzył się ze swoich słabości na łamach "Twojego Stylu". Twierdzi, że poalkoholowe mdłości i boleści pomagają mu zebrać myśli.

"Nie pije dla rauszu, piję dla tego dziwnego uczucia, jakie pojawia się następnego dnia. Boli skóra, niedobrze mi, ale myśli są zaskakująco spójne" - szczerze powiedział w wywiadzie dla tygodnika.

Reklama

Czyżby Mateusz miał skłonność do uzależnień? Jak na razie przyznaje się jedynie do... pracoholizmu. Dotkliwie przeżył pierwszą od dawna dłuższą przerwę w pracy: "Chyba dopadł mnie zespół objawów abstynenckich. Wysypiałem się do Bóg wie której. Wstawałem zły na siebie, że "znowu nic nie zrobię" - opowiada.

Jak mówi, brak pracy doskwiera nie tylko jemu.Cierpi również jego otoczenie. - Robię się nieznośny – przyznaje się. Uwielbia stan zmęczenia i przepracowania, zestresowania. natomiast za wolnym czasem lubi tylko potęsknić. Czy to nie dziwne upodobania?