Niedawno z grona potencjalnych ojców dziecka pani minister za pomocą oficjalnego dementi wypisał się jej przyjaciel - były premier Hiszpanii Jose Maria Aznar. A teraz wykruszył się jej kolega z rządu, sekretarz stanu ds. sportu i były trener francuskiej reprezentacji rugby Bernard Laporte. Dziennikarze plotkarskich magazynów ostatnio wskazywali na niego tak często, aż w końcu puściły mu nerwy.
Podczas odbywajacych się pod wieżą Eiffla obchodów unijnego dnia sportu Laporte zaskoczył wszystkich, kończąc swoje przemówienie słowami: "Chciałem tylko dodać, że nie jestem ojcem dziecka, które nosi w sobie Rachida". Stojąca u jego boku Dati najwyraźniej zgodziła się z tym oświadczeniem, bo wybuchnęła szczerym śmiechem.
Francuzi tymczasem pozostają z nierozwiązaną zagadką ciąży 42-letniej pani minister. A i sama Dati podsyca ich wyobraźnię, ucinając spekulacje krótkim: "Moje życie prywatne jest bardzo skomplikowane".