Niestety brazylijski rząd raczej dwóch milionów dolarów ze sprzedaży samochodu nie dostanie, bo auto jest warte raptem sześc tysięcy - kpi brazylijski portal Folha. Dlatego mężczyzna będzie musiał resztę mandatów zapłacić, albo trafi na kilka lat za kratki.
36-letni Brazylijczyk ma ciekawą linię obrony. Twierdzi, że samochodu zapomniał zarejestrować, dlatego tysiąc mandatów za przekroczenie prędkości i przejechanie skrzyżowania na czerwonym świetle nie przychodziło na jego adres domowy.