Inne
Inne

Kilka dni temu Doda zaszczyciła swoją osobą znany lokal w centrum Warszawy. Wybrała się tam wieczorem, aby zjeść talerz zupy w towarzystwie swojej przyjaciółki i menedżerki Mai Sablewskiej. I nie mogła oprzeć się pokusie, aby w ekskluzywanej knajpce nie zrobić przedstawienia. Najpierw zaczęła poprawiać makijaż przy stoliku, po czym wyjęła flakonik perfum, którym się spryskała - relacjonuje "Fakt".

Inne kobiety, aby poprawić urodę, idą do toalety. Ale widocznie Doda uważa, że takie reguły dobrego wychowania jej nie dotyczą - pokpiwa bulwarówka.