Kilka dni temu Doda zaszczyciła swoją osobą znany lokal w centrum Warszawy. Wybrała się tam wieczorem, aby zjeść talerz zupy w towarzystwie swojej przyjaciółki i menedżerki Mai Sablewskiej. I nie mogła oprzeć się pokusie, aby w ekskluzywanej knajpce nie zrobić przedstawienia. Najpierw zaczęła poprawiać makijaż przy stoliku, po czym wyjęła flakonik perfum, którym się spryskała - relacjonuje "Fakt".
Inne kobiety, aby poprawić urodę, idą do toalety. Ale widocznie Doda uważa, że takie reguły dobrego wychowania jej nie dotyczą - pokpiwa bulwarówka.
Kolejny wyczyn naszej dyżurnej skandalistki. Tym razem Doda popisywała się w restauracji. Reporterzy bulwarówki podejrzeli, jak obnosiła się ze swym luźnym stylem bycia, co niekoniecznie podobało się innym gościom lokalu. Pryskała się perfumami, czesała włosy tak, by inni zwrócili na to uwagę. Jednak najgorsze było to, że chodziła po krzesłach i stole.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama