Prawdę mówiąc, z taką świtą u boku piosenkarka zwracała na siebie uwagę o wiele bardziej, niż kiedy chodziłaby sama - uważa "Fakt".

Przez ciężko kroczących obok niej goryli trudno jej było wtopić się w tłum. Ludzie już z daleka widzieli, że coś jest na rzeczy i po molo spaceruje ktoś wyjątkowy. Ale może o to właśnie Edycie chodziło - zastanawia się bulwarówka.

Reklama