On jednak wcale się nie przejął tym, że na jego widok niektórzy pękali ze śmiechu. A na stacji benzynowej myśleli, że jego maszyna za chwilę wzbije się w przestworza. I grzecznie przepraszali, że nie mają paliwa lotniczego - pisze "Fakt".

Reklama

On najlepiej zna wartość swojej pilotki. Bo nie dość, że chroni uszy, to idealnie potrafi ukryć braki w owłosieniu. Złośliwi powiedzą, że takie wariackie przebranie jest dobre dla playboya, a nie dla statecznego ojca dorosłej córki. Ale muzyk wciąż czuje się młody. I słusznie, w końcu w październiku przyjdzie na świat jego dziecko. Nic więc dziwnego, że czuje się uskrzydlony i zamierza fruwać - czytamy w "Fakcie".