Najpierw, nie wiedząc o sobie nawzajem, każda z pań udała się do eleganckiego butiku Escada i kupiła sobie suknię. Za 5 tysięcy złotych - wyjawia bulwarówka. Potem każda się pięknie wystroiła i poszła na galę Kobieta Glamour. I tu spotkało je prawdziwe nieszczęście. Każda zobaczyła swojego sobowtóra - dodaje "Fakt"

Reklama

Ale zanim do tego doszło, najpierw dla fotoreporterów zapozowała Małgosia. Aktorka dumnie się przechadzała w nowej kreacji. Tylko do momentu, gdy na gali pojawiła się Joasia - pisze "Fakt". Wtedy jej naturalny, piękny uśmiech zgasł, a kiedy się znów pojawił, był jakby wymuszony. Niezbyt komfortowo poczuła się również Joanna Liszowska - komentuje bulwarówka.

Chociaż aktorki przez resztę wieczoru nie unikały się ostentacyjnie, to do wspólnego zdjęcia pozować nie chciały. Ale czy naprawdę należało tak dramatyzować? Nie lepiej było do całego zajścia podejść z humorem i obrócić wszystko w żart? - zastanawia się "Fakt".? Tym bardziej że co najmniej trzy szczegóły różniły obie kreacje: buty, torebka i pasek - dodaje bulwarówka.