Ceremonia, która odbędzie się już w najbliższą niedzielę, miała być dla Paris okazją do pokazania się w gronie najznamienitszych sław kina. Ale nic z tego. Jak pisze "Daily Star", dziedziczka nie pojawi się w Kodak Theatre.
A Paris już ostrzyła sobie pazurki na wyginanie się na czerwonym dywanie. Zamówiła nawet odpowiednią kreację. Suknię i ozdoby zaprojektował młody Rosjanin Kiry Plastininoj. Za wszystko dziedziczka zapłaciła, bagatela, cztery miliony dolarów.
Załamana Paris wypłakiwała się na ramieniu siostry Nicky. "Ona bardzo chciałby zostać poważną aktorką i miała nadzieję, że w czasie ceremonii pozna ważnych ludzi" - wyznaje gazecie jeden z bliskich znajomych Paris.
Dziedziczce na razie daleko do wielkiego kina. Jej ostatni film "Hottie And The Nottie" w zgodniej opinii krytyków i widzów okazał się klapą. W kinach zobaczyło go całe dziewięć tysięcy osób.