Nie ma to jak położyć się z kieliszkiem wina w ręku na miękkim dywanie i z ukochaną osobą wpatrywać w płonący w kominku ogień - uważa "Fakt". Agnieszka i Patrick mogą to robić codziennie we własnym domu w Warszawie. Muszą tylko zapewnić sobie wystarczającą ilość drewna, żeby ogień palił się co wieczór.

Reklama

Ostatnio chyba im go zabrakło, bo parę można było spotkać w centrum handlowym, jak uzupełniali zapasy - donosi "Fakt". Dygant i Yoka robili zakupy późnym wieczorem i ledwo zdążyli przed zamknięciem sklepu. Ale udało się - cieszy się bulwarówka. Kominek znów rozbłyśnie pełnym blaskiem.