Kalendarz jest wyjątkowy, bo jego autorkami są fanki aktora. Dziewczyny przez prawie cztery miesiące towarzyszyły mu niemal na każdym kroku - na planach filmowych i w teatrze. "To są dziewczyny, które założyły mój fan klub" - opowiada "Faktowi" Paweł. "Któregoś dnia zaproponowały, że chcą zrobić coś fajnego. I zaproponowały ten kalendarz. To ich własna, ciężka praca. Włożyły w nią całe swoje serce" - dodaje aktor.

Reklama

Zdjęcia, które pojawiły się w kalendarzu, bynajmniej nie wyglądają na fotografie amatorskie. Są zrobione z pomysłem, niezwykle starannie wystylizowane. Portrety, zdjęcia akcyjne - Paweł w zupełnie nowym, świeżym ujęciu obiektywu.

Gdy kalendarz był już gotowy, dziewczyny wspólnie z Małaszyńskim postanowiły, że chcą oddać go na jakąś licytację i w ten sposób pomóc osobie potrzebującej. Wybór padł na Fundację im. Darii Trafankowskiej. Licytacja cieszyła się sporą popularnością. Stronę internetową, na której się odbywała, odwiedziło ponad pięć tysięcy osób. Nabywca zapłacił za podpisany przez Pawła kalendarz 455 złotych.

Pieniądze trafią do młodej aktorki, która uległa poważnemu wypadkowi i by wrócić do pełni zdrowia, musi przejść długą i kosztowną rehabilitację. Piękny gest - ocenia "Fakt".