Jej fani mieli powody, by się o nią obawiać. "Fakt" niedawno donosił o tym, że Violetta Villas znów ma poważne problemy. Po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego, gdzie znalazła się po załamaniu nerwowym, nie bardzo mogła liczyć na czyjąkolwiek pomoc. Jej dom w Lewinie Kłodzkim jest w kiepskim stanie, oszczędności topniały w zastraszającym tempie, a w dodatku miejscowy wójt otwarcie mówił, że zrobi wszystko, by gwiazda znów znalazła się w szpitalu.

Reklama

W piątek pani Violetta przyjechała do Warszawy. Spotkała się tu ze znajomymi, a przy okazji załatwiała interesy. Wieczorem zaś pojawiła się w budynku Telewizji Polskiej. Przyjechała tam na specjalne, świąteczne nagranie programu "Videoteka Dorosłego Człowieka". Wyglądała jak za dawnych lat: cudownie - ekscytuje się "Fakt". I opisuje strój piosenkarki: "Ubrana w beżową suknię i kapelusz, spod którego wychodziły jej długie blond włosy. Wielka dama polskiej piosenki w całej krasie".

Na miejscu czekała na nią niespodzianka. Producenci programu zaprosili do niego również Michała Wiśniewskiego. Gdy gwiazda go zobaczyła, odjęło jej na moment mowę. Michał jest przecież nie tylko wielkim fanem jej talentu, ale również zachowuje się wobec niej jak prawdziwy przyjaciel - podkreśla bulwarówka. To właśnie on, teraz, gdy gwiazda przeżywa problemy, wyciągnął do niej dłoń, zaproponował pomoc, a przede wszystkim - zaprosił ją do siebie na Wigilię.

W telewizyjnym studiu pani Violetta zaprezentowała nową piosenkę. Sama ją skomponowała, a uroczy utwór opowiada o Lewinie Kłodzkim. Miejscu, z którym się związała.

Jak ustalił "Fakt", występ pani Violetty jest zapowiedzią jej powrotu do polskiej piosenki. Ma już na przyszły rok zaplanowanych kilka koncertów, będzie też nagrywać płytę. W nagrywaniu bardzo chce jej pomóc Wiśniewski.

Reklama