Wypadek, który wydarzył się w środę, wyglądał niezwykle groźnie. Aktor prowadząc auto na warszawskim lotnisku Bemowo, stracił nad nim panowanie, wpadł w poślizg i samochód przekoziołkował.

Reklama

Aby nie wstrzymywać prac nad serialem, ekipa musiała sięgnąć po nadzyczajne rozwiązania. Zdecydowano, że tam, gdzie się da, Małaszyńskiego zastąpi dubler - czytamy w "Fakcie".

Tak więc jeśli będziemy w przyszłości oglądali sceny, w których sylwetka Wiktora będzie widoczna z daleka albo nie będzie widać jego twarzy, z pewnością zobaczymy właśnie dublera.

A kiedy Małaszyński dojdzie do siebie, zostaną dokręcone sceny z jego udziałem. Potem wszystko zostanie zgrabnie zmontowane, by na ekranie po całej operacji nie było nawet śladu.