Długie blond włosy, opalone ciało i kreacje, które zamiast zasłaniać, raczej odsłaniają kobiece wdzięki. Z tego właśnie słynie Dorota "Doda" Rabczewska i to się śni żołnierzom w Afganistanie.
Odcięci od polskiej prasy i telewizji nie mogą cieszyć oczu osobą piosenkarki. Tak stęsknili się za jej widokiem, że mówią tylko o niej - donosi "Fakt". Dzielni żołnierze z zespou ALPHA Polskiej Grupy Bojowej nie wahali się głośno powiedzieć o swoich marzeniach. Zrobili specjalny transparent i zawieśli go na czołgu.
"Chcemy wreszcie czegoś dla siebie! Dorota fajnie śpiewa, jest energiczna i ma temperament niczym frontowy żołnierz. A jak miło się na nią patrzy" - nie owijali w bawełnę żołnierze.
Dzięki korespondentom "Faktu" polscy żołnierze mieli pewność, że echa ich manifestacji dotrą do dalekiej Polski. "Koniecznie pokażcie Dorocie to zdjęcie. Wtedy na pewno do nas przyjedzie" - powiedział nam jeden z dzielnych wojaków.
Doda powinna pojechać
Czołowy polski seksuolog prof. Zbigniew Lew Starowicz świetnie rozumie pragnienia naszych żołnierzy.
"Ich prośba jest jak najbardziej ludzka" - mówi "Faktowi" profesor. "Żołnierze mają nadzieję, że wizyta tak atrakcyjnej kobiety, jaką jest Doda, wytworzy w ich bazie klimat z podtekstem erotycznym. Takie pragnienia są charakterystyczne dla ludzi, którzy przebywają stale w atmosferze zagrożenia. Po prostu im łatwiej stracić życie, tym większa miłość do niego. A widok kobiety w takim miejscu to przecież właśnie kwintesencja radości życia" - tłumaczy Lew Starowicz.
Tym samym seksuolog zachęca piosenkarkę, by wysłuchała apelu żołnierzy. Amerykanie już podczas II wojny światowej, a także w Wietnamie byli zaszczycani odwiedzinami znanych i atrakcyjnych piosenkarek i aktorek. Dowódcy już dawno zrozumieli, że takie atrakcje podnoszą morale żołnierzy.