Okazało się, że Paul McCartney jest tradycjonalistą i postęp technologiczny nie robi na nim większego wrażenia. Wręcz przeciwnie. Sir McCartney na antenie brytyjskiego radia BBC mówi wprost: "Zdecydowanie bardziej wolę pisać normalne listy. Nie lubię e-maili. To kwestia pewnej estetyki. Nie wyglądają one dobrze i ich forma jest zwyczajnie nudna. Wiem, że większość ludzi i tak z nich korzysta, ja jednak preferuję zwykłe listy".

Reklama

To nie pierwsze problemy McCartneya, jeśli chodzi o korzystanie z najnowszych technologii. 65-letni gwiazdor przyznał, że nie potrafi korzystać z bankomatów i dlatego zatrudnił do tego asystenta.

"Wiem, że to straszne, ale jestem trochę na bakier z nowoczesnością i różnymi technologiami. Dlatego dzwonię do swojego biura i mówię: <wyciągnijcie dla mnie trochę pieniędzy>" - wyznaje ex-Beatles.