Piosenkarz wyglądał na całkowicie wyluzowanego i nieprzejmującego się byłą żoną, która chce od niego wyciągnąć miliony dolarów. Nie bał się też wyczerpujących tras koncertowych - pisze "Daily Mail".
Wszystko dzięki chirurgom, ale nie plastycznym. Bo McCartneyowi brytyjscy lekarze udrożnili tętnice i piosenkarz przestał się wreszcie źle czuć.