Demi Moore wylądowała ostatnio w szpitalu. Pogotowie zabrało ją w nocy do jednego ze szpitali w Los Angeles. Podobno przedawkowała leki, ale media nie wspominają, by gwiazda miała problem z jakimikolwiek innymi używkami.
Na pewno nie pije alkoholu, ale za to posiada inną - bardzo niebezpieczną - przypadłość.
Od wielu lat pochłania ogromne ilości pewnego napoju energetyzującego.
Serwis TMZ.com donosi, że już w 2002 roku do domu Moore przysyłano napój w hurtowych wręcz ilościach. Podobno gwiazda zawsze miała charakterystyczną puszkę w zasięgu ręki.
Dwa tygodnie przed tym, jak znalazła się w szpitalu, była na hucznej Hollywoodzkiej imprezie. Świadkowie mówią, że wypiła na niej hektolitry tego napoju, nie dotykając przy tym alkoholu.