Gwiazda, której album "Born To Die" trafi do sprzedaży w przyszłym tygodniu, zapewnia, że woda sodowa nie uderzyła jaj do głowy.
- Ludzie zdziwiliby się, jak normalne życie wiodę - powiedziała wokalistka. - Robię w domu te same rzeczy, co zawsze. Nadal dorabiam jako opiekunka do dzieci dwa razy w tygodniu. Jedyna różnica to, że zaczęłam dużo podróżować.
"Born To Die" będzie drugim dziełem artystki, acz pierwszym wydanym pod pseudonimem Lana Del Rey.
W 2010 roku wydała płytę pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem, Lizzy Grant. Dzieło latem ma doczekać się reedycji.