- Najważniejsze, by być przy dziecku - wyjaśnia nowojorczyk. - Wciąż widzimy bogatych, sławnych ludzi, spragnionych miłości i uwagi. Nikogo nie oceniam, a jedynie czynię obserwację. Szukają miłości, której być może nie zaznali w domu, choć mieli wszystko, wszystkie materialne dobra. Jak widać, nie tego jednak im potrzeba, nie w tym rzecz.

Reklama

Zapytany, czy będzie zmieniał pieluchy, odparł: "Na pewno, na 100 procent".

Potomek gwiazd, podobno córka, ma przyjść na świat w lutym. Para pobrała się w kwietniu 2008 roku.