Jak pisze "Fakt":
Wygląda na to, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom Joanna Liszowska nie wróci w tym roku do pracy. Jak się dowiedzieliśmy, stoi za tym jej mąż Ola Serneke. Szwed podobno chce, by aktorka przynajmniej do zimy poświęciła się wyłącznie dziecku
Mała Emma przyszła na świat 13 maja. Od tamtej pory Liszowska wycofała się z życia publicznego i zawiesiła działalność zawodową. Nie ukrywała jednak, że zamierza wrócić do pracy już we wrześniu.
To oświadczenie chyba nie spodobało się skandynawskiemu biznesmenowi. – Jej mąż uważa, że Joasia nie musi pracować i powinna zostać przy dziecku przynajmniej do końca roku – mówi informator.
Serneke robi ponoć wszystko, by przekonać żonę, aby nie rzucała się w wir pracy. Ale aktorka jest uparta, gdyż bardzo zależy jej na karierze. Uważa – nie bez racji – że można połączyć ją z macierzyństwem. Przecież niejedna jej koleżanka po fachu po porodzie wróciła do pracy i daje sobie świetnie radę.
Komentarze (17)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeCo za stek bzdurnych i zawistnych wpisów. Ludzie, Joanna Liszowska jest piekną, nie wysuszoną na wiór kobieta i wspaniała aktorką. Pięknie śpiewa.
Podziwiam jej talent i urodę.
Atom to najpotężniejsza broń jaką wymyślono, więc porywanie z atomówką to komplement. Czytać uważnie wpisy proszę.
Podziwiam jej talent i urodę.
sexbomba? przecież ona jest otyła!
Są różne bomby, te atomówki to są grubsze.
kogo obchodzi pusta aktorzyna
Mnie to obchodzi, bo czasami to człowieka zastanawia dlaczego ktoś promowany przez system nagle bez powodu znika z pierwszych stron gazet. Pamiętam jak Stalin pozbywał się swoich przeciwników politycznych stopniowo usuwając pamięć o nich. Pewnie naiwna aktoreczka to nie ten format, ale np. Merlin Monroe związała się z klanem Kennedych i to oznaczało jej powolny koniec.
smiechu warte