Jak donosi "Fakt":
- Wśród celebrytów jest jak w życiu. Nie wszyscy się lubią i i nie wszyscy chcą siedzieć obok siebie na oficjalnych imprezach. A niechęć Jana Nowickiego do bliźniaków z serialu „M jak Miłość” jest powszechnie znana i była szeroko opisywana.
Dwa lata temu, pan Jan stwierdził nawet „Takich Mroczków to jest stu, a triumfy święci głupota i brak talentu”. Nie dziwi więc to że, gdy wielki aktor zorientował się po niewczasie, że musi siedzieć obok aktora-amatora, mina mu zrzedła.
Przez cały koncert pan Jan demonstracyjnie odwracał głowę aby przypadkiem jego wzrok nie skrzyżował się ze spojrzeniem Marcina. To z pewnością nie był dla niego udany wieczór. Tym bardziej, że bracia Mroczek, urażeni słowami Nowickiego również nie szczędzili mu gorzkich słów.