21-letni aktor, który przed dekadą zdobył międzynarodową popularność dzięki głównej roli w serii o Harrym Potterze, przez długi czas ukrywał swój problem.

- W pewnym momencie potrafiłem czerpać przyjemność z życia tylko po paru głębszych - opowiada Radcliffe. - Przez kilka lat byłem absolutnie zakochany w swojej sławie i stylu życia. Dziwię się, że paparazzi nigdy nie przyłapali mnie w stanie nietrzeźwym, bo naprawdę było mnóstwo takich sytuacji. Od sierpnia zeszłego roku nie piję i cieszę się, że potrafię funkcjonować bez alkoholu, tworzyć zdrową relację z moją dziewczyną i nie nawalać na każdym kroku. Chciałbym być jednym z tych kolesi, którzy chodzą na imprezy, piją po parę drinków i dobrze się bawią, ale mnie to nie wychodzi. Lepiej jest, gdy zostaję w domu i czytam książkę albo rozmawiam z kimś, kto potrafi mnie rozśmieszyć. Nie wstydzę się już spokojnego i cichego życia.

Reklama

Od 15 lipca polscy widzowie będą mogli podziwiać trzeźwego Daniela Radcliffe'a w filmie "Harry Potter i insygnia śmierci: Część 2".