Jak donosi "Fakt":
- Henryk Gołębiewski to jedna z najciekawszych postaci polskiego show-biznesu.
– Ostatni raz zagrałem kilka lat temu – opowiada "Faktowi" zdruzgotany aktor. – U nas to chyba już tak jest, że na kogoś jest moda, a jak mija, to się o nim zapomina. I o mnie zapomnieli. Teraz nawet już nie ma dla mnie propozycji – mówi Gołębiewski.
W 2002 roku wcielił się w główną rolę w filmie „Edi”. Ta kreacja przyniosła mu nie tylko wielkie uznanie, ale i przywróciła utraconą popularność. Jak się okazuje, na niezbyt długo...
– Wiem, że jestem facetem, który nie pasuje na amanta, ale przecież są też inne role. Widać mnie już w filmach nie chcą – kończy smutno aktor, który obecnie jest bezrobotny. Czy jego los się odmieni?