"Fakt" cytuje wypowiedź mamy Edyty Górniak:
- Grażyna Górniak-Jasik mówi: Nie wiem, czy moja córka znajdzie jeszcze w życiu kogoś takiego, jak Darek (Krupa, były mąż diwy - przypis redakcji). Ten chłopak naprawdę ją kochał i dla tej miłości poświęcił czas, koncerty, przyjaciół. Razem z mężem wspieraliśmy ich, kiedy nie mieli pieniędzy, a ciąża Edyty była zagrożona.
Dziwiłam się wtedy, że córka po kilkunastu latach kariery wprowadziła się do domu Darka jedynie z ubraniami i kluczami do letniego domu w Portugalii, ale nie zadawałam pytań, tylko pomagałam, bo była w potrzebie. Pomagali też wspólni znajomi, pożyczając pieniądze.
Wszyscy ucieszyliśmy się, kiedy Edyta zdecydowała się wrócić na scenę i rozumieliśmy, że taki powrót to inwestycja, na którą oboje z Darkiem musieli wziąć kredyt. Nie było obaw, co do spłaty, bo Darek dobrze radził sobie z karierą Edyty, ale nie przewidział jednego. Że kiedy oboje staną na nogi, ona odejdzie.
Nie spodziewałam się, że po odejściu z domu moja córka zostawi Darka z długami, że nie będzie współpracować z nim w sprawach dotyczących Allanka i że odetnie się ode mnie, od ojca - do mojego męża zawsze mówiła tato - i siostry. Brak mi słów, by opisać co czuję...
Wystarczy jedna prośba Darcia, a pojawię się w sądzie, żeby powiedzieć jak było. Dość kłamstw i krzywdzenia mojego wnuczka. Ja nie poznaję mojej córki! To jakaś obca osoba. Bez serca!