Dla Knuta oznacza to koniec z przysmakami podrzucanymi przez jego fanów. A miś ma ich sporo, bo odwiedziło go już ponad milion osób i niemal każda chciała uraczyć go jakimś smakołykiem. "Knut uwielbia jeść. Ale nie ma potrzeby, by robił sobie zapas tłuszczu na zimę" - mówi Ochs.

I teraz słynnemu misiowi nie będzie można podrzucić żadnego przysmaku - ryb czy mięsa. "Wyraźnie widać, że Knut ma sporą nadwagę. To typowe dla drapieżników w zoo, które mają za dużo jedzenia, a za mało miejsca do biegania" - mówi Ochs.

Nie oznacza to jednak, że Knut musi być misiem grubasem. "Teraz będzie jadł dokładnie według moich wskazówek" - zapowiada Ochs. Ma nadzieję, że dzięki temu uda się Knutowi zrzucić kilka niepotrzebnych kilogramów.