Scenka rodzajowa wygląda mniej więcej tak. Na wsi do właściciela czarnego bmw przytula się wianuszek pięknych dziewcząt:
Dziewczyna nr 1: Zabierzesz nas na przejażdżkę swoim bmw?
Facet z bmw: Nawet na koniec świata!
Dziewczyna 1: A paliwo?
Facet z bmw: Pełny bak...
Nagle z mgły wyłania się opancerzony transporter. Przystojny żołnierz gładzi twardą lufę karabinu i zeskakuje tuż obok auta.
Żołnierz: Hej dziewczyny, chętnie napiłbym się wody.
Dziewczyna nr 1: Sekundkę...
Dziewczyny natychmiast otaczają wojaka i przynoszą mu dzbanki z wodą.
Dziewczyna nr 2: Gdzie mieszkasz?
Żołnierz: A o tutaj, za dnia w pracy, w nocy w klubach.
Dziewczyna 1: Co to za praca?
Żołnierz: Na kontrakcie.
Blondynka: Na jakim kontrakcie? Małżeńskim?
Dziewczyna 3: Wojskowym, głupia!
Facet z bmw: I co z tą przejażdżką?
Dziewczyny: Zapomnij, sam się przewieź!
Dziewczyny odchodzą z żołnierzem, a narrator mówi: "Nadszedł czas na nowych bohaterów, z kontraktową służbą w ukraińskich siłach zbrojnych".