Choć piosenkarz jest uznawany za jednego z najprzystojniejszych i najlepiej ubranych, też ma kompleksy. I to do takiego stopnia, że postanowił zabawić się w cenzora. I tu westchnienie zawodu wydadzą z siebie jego fanki. Drogie panie, jeszcze długo nie zobaczycie nagich pośladków Justina. Już on o to zadba.
A tak niewiele brakowało i fanki byłby zadowolone. Podczas kręcenia scen do filmu "Black Snake Moan" piosenkarz musiał wystąpić w scenie łóżkowej. Jego nagą pupę było widać podczas miłosnych igraszek z Christiną Ricci. "W pierwszej wersji filmu było widać mój tyłek, ale zaprotestowałem i na szczęście go wycięli" - twierdzi Timberlake. Przyznał też na marginesie, że udawanie seksu przed kamerami jest co najmniej dziwne.
Zobacz trailer filmu "Black Snake Moan", z którego usunięto sceny z pupą Justina Timberlake'a.