Dariusz Michalczewski opowiadał na łamach "Faktu", że powodem rozstania z Patrycją był słabnący z dnia na dzień kontakt między obojgiem. "Ona mieszka w Hamburgu, ja w Gdańsku. Prawie w ogóle się nie widujemy. Uczucie wygasło. To koniec" - przyznał bokser.

Ale jego żona nadal wierzy, że nie dojdzie do rozwodu. "O tym w ogóle nie rozmawialiśmy" - zdradza "Faktowi" Patrycja. "Zresztą ludzie rozwodzą się i biorą ślub po kilka razy. Przecież Darek też dwa razy żenił się z poprzednią żoną Dorotą..." - mówi. Mimo że oboje postanowili się rozstać kilka tygodni temu, Patrycja wierzy, że znów do siebie wrócą. "Przecież znamy się od siedmiu lat. Nieraz dochodziło między nami do kłótni. Ale rozumieliśmy się bardzo dobrze. I nie chodzi o panienki. Bo ich zawsze było pełno wokół Darka. W końcu to atrakcyjny facet. Najbardziej mi żal moich synów" - dodaje kobieta.

13-letni Olgierd i 17-letni Oskar to dzieci Patrycji z pierwszego małżeństwa. Byli zapatrzeni w "Tygrysa" - imponowało im to, że jest mistrzem świata. On traktował ich jak własnych synów. Ze swoimi nie ma kontaktu - wyjechali do USA z matką. "Może gdy minie trochę czasu, oboje zrozumiemy, że warto być razem. Rozstaliśmy się z klasą, nadal jesteśmy przyjaciółmi, w przyszłym tygodniu mam go odwiedzić w Gdańsku. Kto wie, może kiedyś Darek wróci do mnie..." - dodaje Patrycja.