"Marzę o rozwodzie na Gwiazdkę" - powiedział "Super Expressowi" Dariusz Michalczewski. "Chciałbym jeszcze raz mieć rodzinę i przeżyć to wszystko, co z rodziną związane. Jeszcze raz, ale tak świadomie" - dodał.
Być może jego marzenia niedługo się spełnią. Krążą bowiem pogłoski, że dogadał się z żoną co do wysokości przyszłych alimentów i odprawy małżeńskiej. Negocjacje nie były łatwe. Ossowska skarżyła się niemieckim dziennikarzom, że ona i jej dzieci nie mają za co żyć, a przecież Darek do biednych nie należy - przypomina "Super Express".
Ostatecznie stanęło na tym, że Michalczewski ma ponoć zapłacić jej 250 tysięcy euro. Jednak nie będzie to dla niego wielki cios finansowy. Bulwarówka twierdzi, że bokser miał zarobić już na ringu około 25 milionów euro. Z pieniędzy tych będzie mogła się teraz cieszyć nowa partnerka boksera - Basia Imos.
Czyżby koniec awantury o pieniądze między Michalczewskim i jego żoną, z którą się właśnie rozwodzi? Na to wygląda. Słynny bokser chce przekonać Świętego Mikołaja, by przyniósł mu pod choinkę sądowy dokument, który uczyni go kawalerem. A to oznacza, że Patrycja Ossowska dopięła swego i przekonała "Tygrysa", by słono zapłacił jej za rozstanie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama