W sali rozpraw małżonkowie zgodzili się na rozwód bez orzekania o winie. Tym samym zakończyli swoje, trwające niecałe cztery lata, małżeństwo - pisze "Fakt".
"Bardzo się bałam tego dnia, wiedziałam, że będzie najtrudniejszy w całym moim życiu. Denerwowałam się, a teraz mogę tylko powiedzieć, że cieszę się, że wszystko potoczyło się tak spokojnie. Rozwiedliśmy się z wielką kulturą, mimo że są w nas wielkie emocje, głębokie uczucia" - mówi Katarzyna Skrzynecka.
Aktorka przyszła na sprawę sądową ze swoim tatą. Ojciec przywiózł ją samochodem i nie opuszczał ani na chwilę na sądowym korytarzu. Wspierał ciepłymi słowami, czułymi gestami. "Dobrze, że tato jest obok mnie. Jest mi lżej. Do końca wierzyłam, że do tej sprawy rozwodowej nie dojdzie. Życie zaskakuje nas jednak różnymi niespodziankami. Jeżeli nie ma się na nie wpływu, należy przyjmować z godnością to, co przynosi los" - mówiła aktorka łamiącym się głosem.
Dodała, że lata spędzone ze Zbyszkiem były najwspanialszymi w całym jej życiu, nigdy nie była tak szczęśliwa jak w dniu ślubu.
Wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł rozwód Katarzyny Skrzyneckiej i Zbigniewa Urbańskiego. Piękna aktorka nawet nie próbowała ukryć łez, które napłynęły jej do oczu, gdy pierwszy raz od kilku miesięcy zobaczyła swojego męża. Na powitanie po raz ostatni ucałowała go.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama