W sali rozpraw małżonkowie zgodzili się na rozwód bez orzekania o winie. Tym samym zakończyli swoje, trwające niecałe cztery lata, małżeństwo - pisze "Fakt".

"Bardzo się bałam tego dnia, wiedziałam, że będzie najtrudniejszy w całym moim życiu. Denerwowałam się, a teraz mogę tylko powiedzieć, że cieszę się, że wszystko potoczyło się tak spokojnie. Rozwiedliśmy się z wielką kulturą, mimo że są w nas wielkie emocje, głębokie uczucia" - mówi Katarzyna Skrzynecka.

Aktorka przyszła na sprawę sądową ze swoim tatą. Ojciec przywiózł ją samochodem i nie opuszczał ani na chwilę na sądowym korytarzu. Wspierał ciepłymi słowami, czułymi gestami. "Dobrze, że tato jest obok mnie. Jest mi lżej. Do końca wierzyłam, że do tej sprawy rozwodowej nie dojdzie. Życie zaskakuje nas jednak różnymi niespodziankami. Jeżeli nie ma się na nie wpływu, należy przyjmować z godnością to, co przynosi los" - mówiła aktorka łamiącym się głosem.

Dodała, że lata spędzone ze Zbyszkiem były najwspanialszymi w całym jej życiu, nigdy nie była tak szczęśliwa jak w dniu ślubu.





Reklama