Przyjaciel Gilberta ma 4,5-metra i dwa rzędy ostrych jak sztylety zębów. Ale to, co budzi lęk u publiczności, wcale nie przeraża nieustraszonego tresera.

Co więcej, Gilberto twierdzi, że jego krokodyl o imieniu Pocho jest łagodny jak baranek. A Pocho chętnie to udowadnia. W wodzie baraszkuje jak mała kijanka, przewraca się na grzbiet, pluska potężnym ogonem i... delikatnie całuje swojego tresera. To ich popisowy numer.

Reklama