"Czerwony barszczyk gotuję sama" - zdradziła nam Małgosia Foremniak. Własnoręcznie lepi również do niego uszka. I na samą myśl o tej potrawie całkowicie się rozpływa we wspomnieniu cudownego smaku.

Dla innej aktorki Renaty Dancewicz święta nie liczą się, jeśli na stole nie ma kutii. Przyznaje jednak, że sama nigdy tej potrawy nie robiła, bo specjalistką od kutii jest jej mama. W ostateczności aktorka poleca gotową kutię, kupowaną w sklepie: "Trzeba ją tylko rozwodnić, bo ja wolę rzadszą, a nie takie gęste coś” - mówi Dancewicz.

Reklama

Podobny gust kulinarny ma serialowa Marysia ze "Złotopolskich", czyli Magda Stużyńska, która na wigilijnym stole musi mieć kluski z makiem. "Oczywiście te robione przez moją mamę są najlepsze" - zdradza aktorka.

Znana prezenterka TVN Magda Mołek na święta musi koniecznie mieć kompot z suszu i rybę po grecku. W tym roku kompot ugotowała już tydzień wcześniej, bo nie mogła się doczekać jego smaku. Tym bardziej że Wigilię i święta prezenterka zamierza spędzić poza domem. W Alpach będzie szukać śniegu i nieco bardziej świątecznego nastroju niż ten, który mamy za oknami. Jednak ceną za świąteczny krajobraz będzie brak ulubionych potraw na stole.

Reklama

Dla niektórych wigilijne potrawy wiążą się nierozłącznie z najważniejszymi osobami. Krzysztof Krawczyk mógłby godzinami opowiadać o łazankach z kapustą i grzybami, które robiła niegdyś jego mama. Teraz on stara się podtrzymywać rodzinną tradycję i przygotowuje łazanki według przepisu mamy Lucynki.

Marcin Prokop wykazał się nieco nietypowym podejściem do tematu. "Nie wyobrażam sobie świąt bez karpia, choć nigdy go nie jadam, a nawet szczerze nie lubię tej ryby" - zdradził nam. Uważa jednak, że karp to główny wigilijny aktor i musi być na stole, bo święta bez niego to jak film o Jamesie Bondzie bez Jamesa Bonda.